Brian Lara promenade |
Auditorium |
Woodford Square |
A little and often..
So I have recently been told by a
member of my family that I should write my blog the way I have my
food: a little and often. Apparently shorter entries are more
user-friendly, so by special request a short and hopefully sweet
update on my past two days.
The other 3 boys we're here with left
for a few days in Tobago, so it is just me and James for now. James
coming back from Vancouver thought we were going hit the beach hard –
only to realise it's not actually that close to a beach. So we
settled for seeing sights after hospital every day. After a thorough
Lonely Planet read we were ready. We walked through town's busy
streets passing by people, arts and beautiful buildings. It is truly
an eclectic mix of cultures and styles. We also thought we would go
to places which Lonely Planet did not mention or did not recommend
(because we might know better). All I can say is: never go to
Victoria Square or the corner of George and Dunkan Street, but even
if you do you will probably get turned back by a local policeman.
Literally within two blocks of streets the buzzing friendly town
turns into a dodgy, poor and violent area. For obvious reasons I have
no pictures from that part of town..
Old fire station |
Red house - old parliament |
To redirect our thoughts we decided to
head to the National Museum and Art Gallery. One interesting fact we
have learnt is that Trinidad's got one of the biggest asphalt's
supplies in the world. Why would you wanna be on Sydney Harbour
Bridge if you can be in the country which provided the tarmac for the
road on it?
As James summed it up :“I have never
felt so cultured”. The museum was also air-conditioned and free –
always good with me.
![]() |
Interactive display |
![]() |
Famous sportsmen of T&T |
After such a tiring day a visit to a
local chain coffee Rituals (Starbucks wannabe) was in order. There we
learnt one more thing. Their 'wild berry boost' smoothie will not
rejuvanate you. It could actually kill you with its sugar content.
Always follow by insulin.
Art.. |
Old library building |
Mniej I częściej
Tak więc ostatnio jeden członek mojej
rodziny poradził mi, abym pisała mój blog w taki sposób w jaki
powinno się jeść: mniej I częściej. Podobno krótsze wpisy są
bardziej przyjazne dla czytelnika, tak więc specjalnie dla moich
czytelników: krócej I zwięźlej!
Trójka chłopców, z którymi tu
jestem wyjechała na parę dni do Tobago, więc jestem tu tylko ja I
James. Jako, że James właśnie przyleciał z Vancouver, myślał,
że będziemy godzinami wylegiwać się na plaży. Szybko jednak
zorientował się, że plaż blisko aż tak nie ma. Postanowiliśmy
więc być turystami I po szpitalu zwiedzać stolicę. Po uprzednim
zaznajomieniu się z przewodnikiem (Lonely Planet) byliśmy gotowi.
Przechodząc przez tętniące życiem ulice mijaliśmy uliczną
sztukę, ludzi, wspaniałe budynki. Jest to naprawdę niesamowita
eklektyczna mieszanka stylów I kultur. W czasie drogi zdecydowaliśmy
również odwiedzić miejsca, których przewodnik albo nie wspomniał,
albo nie doradzał (ponieważ kto wie, może my wiemy lepiej?!)
Jedyne co mogę powiedzieć: NIGDY nie wybierajcie się do Victoria
Square czy na róg ulicy George'a I Dunkana. A nawet jeśli tam
pójdziecie, pan policjant w trosce o wasze bezpieczeństwo was
pewnie zawróci. Co za miasto.. gdzie granica pomiędzy
bezpieczeństwem a biedą I przemocą, to dosłownie dwie
przecznice.. Z oczywistych powodów zdjęć tych dzielnic nie mam.
Aby odciągnąć nasze myśli od tego
co widzieliśmy w tamtych dzielinicach wybraliśmy się do Muzeum
Narodowego I Galerii Sztuki. Jeden z interesujących faktów, o
jakich się dowiedzieliśmy, to że Trynidad posiada jedne z
największych na świecie złoża asfaltu. I ja sobie myślę, po co
wybierać się do Sydney, żeby zobaczyć most Sydney Harbour Bridge,
jeśli można być w kraju, z którego pochodzi nawierzchnia drogi na
tym moście!
James podsumował muzeum “jeszcze
nigdy nie czułem się tak ukulturalniony”. Muzeum również było
darmowe I miało klimatyzację – ogólnie dajemu mu duże 'lubię
to!”
Po tak cięzkim dniu aż musieliśmy
odwiedzić lokalną sieciową kawiarnię Rituals (a'la Starbucks).
Tam nauczyliśmy się jeszcze jednej rzeczy. Mrożony koktlaj
smoothie pt 'dziki jeżynowy boost” wcale nie dostarcza energii.
Przeciwnie, ma tyle cukru, że może porządnie rozłożyć na
łopatki. Najlepiej potraktować się po nim insuliną.
Too much sugar nearly killed a man |
Super.
ReplyDeleteWinu najpierw było lapidarnie-ale teraz cieszę się,że tyle widze ,nie będząc tam oraz mam dużo zabawy z twoich komentarzy.Kocham Cię- mama.
ReplyDeleteciesze sie ze czytasz blog. juz niedlugo wpis medyczny- postanowilam wpisy grupowac na mniejsze i tematyczne. kocham was!
ReplyDelete